Jestem imigrantem o którym wszyscy już zapomnieli.
Dzisiaj krótko bo mi się jednak już nie chce pisać, pewnie moja choroba mi mózg zżera za bardzo no i po prostu nie ma sensu się męczyć bo i tak nikt z historii już się nie uczy i tak już będzie, jak to mówią tutaj (rinse and repeat). Ostatnio wpadł mi w ręce artykuł o emigracji do Polski EU. https://notesfrompoland.com/2024/10/17/a-stormy-start-to-a-much-needed-debate-on-migration-in-poland-opinion/ Ciekawe w nim jest, że przytaczane dane są z zakresy tylko 10 lat. Takie tam tunelowe widzenie. Po otwarciu granic pomiędzy EU i dawnymi krajami komunistycznymi, odpływ ludzi z tych krajów był ogromny. Z Polski do 2007 roku wyjechało prawie 3mln, głównie młodych ludzi, (nie chwaląc się ja też w tej fali byłem tylko nie jechałem gdzie wszyscy ale daleko daleko bo do AU) chcących pracować nawet na zmywaku aby dostać i tak prawie 5 razy więcej niż etatowa praca w Polsce. Ten drenaż się odbija na Polsce do teraz jako że jest ona najszybciej starzejącym się krajem w Unii. Także napływ Ukraińc