Nerwa mnie taka bierze

Ponieważ napór czytelników bloga spowodował, że postanowiłem jeszcze trochę go popisać, hurra. Teraz mam czas trochę użalania się nad sobą bo mój neurolog wybrał mało atrakcyjny moment na zmianę leków, no ale cóż, Są pewni że będę OK, nawet pozwolili mi pić alkohol, bo to w święta najważniejsze ;-)). No a, że jak wiekowość facetów jestem hipochondrykiem i byłe małe zawahanie rytmu serca powoduje u mnie myśli, tylko nie patrz w stronę światełko w tunelu ;-). Wiec poprzestanę na złożeniu na razie tylko życzeń gorących (u nas w końcu Boże Narodzenie z upałami po 10 latach się doczekałem, tak to zawsze było chłodno i deszczowo). Idę się chłodzić, a wszystkim czytelnikom życzę:

Oby święta upłynęły wam w spokoju i zdrowiu (nie obżerać mi się tam za bardzo) i dużo szczęścia w Nowy Roku 2017.











Komentarze

  1. Cieszę się, że wciąż piszesz. Wszystkiego dobrego na te święta Bożego Narodzenia, a także w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego cudnego w Nowym Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Panie Marcinie,
    Mam na imię Maciek. Zaglądałem kiedyś na Pana bloga ale powiem szczerze że już długo nie. Kiedyś zrodziło się również u mnie pragnienie wyjazdu do Australii i tak tutaj trafiłem.
    Akurat dzisiaj w pracy sobie o Panu przypomniałem i to za natchnieniem Bożym w które wierze.
    Kiedyś również borykałem się z pewną przypadłością która zmarnowała mi 15 lat życia a którą przełamało dopiero uzdrowienie przez Boga.
    Kiedy kilka lat temu zacząłem się nawracać jeździłem czasem na spotkania Wspólnoty w Krakowie. Tam przyjeżdżał młody chłopak Marcin Zieliński który żyje blisko z Bogiem a ten podczas jego posługi czyni cuda. W ostatnim czasie trafiłem na jego konferencje na you tubie gdzie uczy jak modlić się za innych: link: https://www.youtube.com/watch?v=1iNP67xw_vU
    Skoro Bóg mi o Panu przypomniał i natchnął żeby Panu to wysłać to wierzę głęboko w to że chce Pana uzdrowić.
    Nie mogę pogodzić się z tym że żyjąc w tak cudownym kraju jest Pan przykuty do wózka i uzależniony od lekarzy. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, takie stwardnienie to dla Niego pryszcz. On już je pokonał, trzeba to tylko przyjąć.
    Proszę tylko o jedno, żeby spróbował Pan zastosować się do rad, wskazówek, spróbował proponowanej modlitwy (nawet żona może się za Pana pomodlić) zanim powie Pan to nie dla mnie. Nie ma Pan nic do stracenia, tu można tylko zyskać.
    Wiem, że trwają długo te konferencje ale dysponuje Pan czasem, więc do działanie(słuchania)!
    Takie pozbycie się ducha choroby działa na pokolenia więc i Pana młodzi nie będą musieli myśleć o chorobie tylko będą cieszyć się życiem.
    Wierzę że uda mi się wyjechać do Australii i kiedy będę w Melbourne to zwiedze je z Panem, na spacerze lub rowerze bo będzie Pan w świetnej formie. Wiem, że nie brakuje Panu wiary i determinacji(czytałem wpisy na blogu).
    Miłego słuchania, resztą zajmie się Bóg.
    Odezwe się za jakiś czas żeby poznać rezultaty. Jeśli pojawią się wcześniej to prosze napisać: kycle@wp.pl
    Pozdrawiam serdecznie i niech Panu Bóg błogosławi:)
    Maciek

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tylko pytanie czy mój wcześniejszy komentarz dotarł?
    Maciek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotarl, dotarl. Ducha choroby to ja dawno wygonilem, ale to byl taki cwany duch zo potrafil zniczczyc mi oslonki na nerwach i rdzeniu kregowym, niestety podczas wyganiania zapomialem zpytacjak to mam naprawic. I tak ducha nie ma, dziury w nerwach sa, inwalidztwo jest i nawet trudno dupsko do kosciola mi ruszyc. Ale na powaznie wiara wazna sprawa, na razie ja mam, zobaczymy na jak dlugo mi jej starczy.

      Usuń
    2. To się cieszę:) Lepszej porady jak w tych filmikach to już nie ma według mnie. W domu też można posiedzieć z Bogiem chociaż chwilę każdego dnia a On już się zajmie wszystkim. Będę o tym pamiętał i Mu przypominał. Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam i cieszę się że wpisy są kontynuowane:)

      Usuń
    3. To się cieszę:) Lepszej porady jak w tych filmikach to już nie ma według mnie. W domu też można posiedzieć z Bogiem chociaż chwilę każdego dnia a On już się zajmie wszystkim. Będę o tym pamiętał i Mu przypominał. Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam i cieszę się że wpisy są kontynuowane:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty