Co porabia rencista na antypodach?



To zależy od typu rencisty oraz stanu jego zdrowia i oczywiście posiadania. Niektórzy dotknięci niewielkim uszczerbkiem na zdrowiu wciąż cieszą się z dnia codziennego i narzekają jak to jest ciężko w Australii,  ta okropna służba zdrowia no i wogóle. I następnie wsiadają do swojego małego samochodziku i w drogę rozjeżdżać outback bo co tu robić? ;-)):

Poręczna Toyota Land Cruiser, jest zawsze dużo miejsca na kule i chodzik dla rencisty ;-).
Ja natomiast oprócz czekania na pieniądze z Centrelinka co dwa tygodnie (a jak przyjdą to podśpiewuje sobie "I pieknie jest, nieskromnie bardzo jest ..." Lecha Janerki, to ten co na prezydenta szedł, a nie sorrki to pomyliłem go z Pawłem Kukizem, no piersi zawsze z przodu ;-), ciekawe co tam z kolegą Cugowskim  ? Ale to było dawno nie?), zaczęłam robić pomalutku karierę w świecie ms-owców, pierwsze sukcesy mam za sobą, zrobiliśmy bardzo udaną konferencję poświęconą temu co bliskie każdemu ms-owcowi czyli lekom, badaniom i temu jak do dupy jest być chorym na MS.
Nie wiem czy będzie działać w Polsce, ale tu macie linki jak chcecie sobie pooglądać, staramy się dostać do Netflixa, ale powiedzieli nam, że za mało seksownych panienek było ;-). Najważniejsze, że już dorwałem się na chwilkę do mikrofonu, a to tylko początek, teraz już mnie nic nie zatrzyma ;-).  Jeśli coś mogę polecić to wypowiedź Trish Mifsud, kobiety dzięki której leki spowalniające MS są dostępne w Australii dosyć powszechnie. Niesamowita osobowość.
Poza tym ciekawa sprawa z technicznego punktu widzenia, bo nagraliśmy na żywo to konferencje za pomocą jednego gościa z dobrą kamerą i dobrym serwerem, ludzie myślą, że 6ciu ms-sowców nie może zrobić konferencji na 100 osób, jeszcze na dodatek z przekazem na żywo, a jednak można, co prawda potem zdychaliśmy przez dwa dni, ale jak to mówią, zabawa była przednia. Lata praktyki z konferencji sprzedaży jak znalazł, tylko alkoholu było mało ;-).
MS Australia Ambassador Trish Mifsud
MS Australia Ambassador Trish Mifsud
MS Australia Ambassador Trish Mifsud

Zaangażowałem się też w lokalnym urzędzie w parę projektów (oczywiście woluntaryjnie bo kto tam by płacił ms-owcowi, przyjdzie raz taki, potem go nie ma a potem znowu przychodzi i się wymądrza). Projekty bardzo fajne bo:
1. Jak pozytywnie się starzeć, czyli budowanie społeczności akceptującej starszych ludzi (a zwłaszcza ich pieniądze uzbierane na kontach emerytalnych ;-). Wszystko oczywiście pozytywnie i z entuzjazmem, jak integrować, ułatwiać i umożliwiać życie pełna piersią starszym ludziom, no po prostu nirwana ;-). Ale tak poważnie to te udogodnienia i integracja chociaż trochę działają. Starszyzna ma darmowe przejazdy komunikacja, ale też dodatkowe  darmowe autobusy wożące do kina, centrów handlowych, wystaw, muzeów, winiarni i cholera wie gdzie jeszcze. Co czwartek tani bilet do kina za 11AUD (często z kawa lub lodem załączonym w cenie). A i to 50% zniżka na taksówki nic tylko jeździć. I mówię wam dziatki jeżdżą jak najęte, w czwartki jak jest wypłata z Centrelinka emerytury, ceny w centrach handlowych idą lekko do góry, aby wytrzymać nawał emerytów i ich siły nabywczej ;-).

2. Drugi projekt to dla odmiany coś z ekologii, czyli ogródek warzywny w każdym domu. Tu mi się spodobało bo ile tą trawę można kosić:

Pojeździć na kosiarce wielu facetów by chciało ;-))

A gdyby tak trochę warzyw posadzić i ze dwa drzewka owocowe? I o to chodzi w tym projekcie aby dać ludziskom obraz korzyści z posiadania własnego warzywa czy owocu. Powiem szczerze nie mogę uwierzyć jak cytryny leża w warzywniaku po 1 dolarze za sztukę (ale z USA wiadomo). A w koło paru sąsiadów ma piękne cytrynowe drzewka z ogromną ilością owoców, oczywiście się podzielą, ale na rynek sprzedawać to już się nie chce pójść ;-)).
A co najważniejsze jest w ogródku ? Ano kompost i tu kładziemy duży nacisk na szkolenie jak zbudować sobie kupę kompostowa lub specjalną beczkę która oczywiście można kupić w lokalnym sklepie ogrodniczym, no po prostu kosmiczna technologia ;-). A jeszcze lepiej dołożyć do tego farmę czerwonych robaków ziemny (czyli rosówek) i mamy wydajny i dobrze odżywiony ogródek ;-). 
A ja myślałem, że grządka warzywna to takie tam byle co ;-).  Ale najważniejszy jest smak świeżych warzyw, w sumie polecam bo kalafior z własnego ogródka smakuje jakoś zupełnie inaczej niż ten z warzywniaka, czy oni go oczyszczają z wartości odżywczych przed wystawieniem do sprzedaży ?

Efektem ubocznym bycia w urzędzie od czasu do czasu, dowiedziałem się tego i owego o budżecie i na co pieniądze idą, to nic tajnego tutaj, przychodzą gazetki urzędowe z dokładnym rozpisaniem za co i na co urząd wydaje pieniądze. Nie nadmieniają one, że np. nasz lokalny CEO w urzędzie ma pensje prawie 300k rocznie, nie tak źle, pan urzędnik umie się zabezpieczyć.
A tu mały przykład jak każde 100 AUD jest zagospodarowane:
30.64 idzie na prace budowlane, lokalne drogi, chodniki ławeczki w parkach, te gadające toalety itd.
17.15 idzie na utrzymanie parków, nie można powiedzieć są zadbane i czyste że aż za bardzo.
13.76 idzie na znaki drogowe i bezpieczeństwo na drogach lokalnych.
12.79 idzie na wywóz śmieci i odzyskiwanie surowców wtórnych, nasza dzielnica robi postępy bo już koło 60% śmieci to odpady wtórne, a co są zawody pomiędzy dzielnicami (jakbym to skądś znał, a gdzie jest Anioł na emigracji ;-)).
3.52 idzie na bezpieczeństwo społeczności,  np. przejścia dla pieszych i kamery na ulicach nagrywające wszystko.
6.42 idzie na serwisy dla osób starszych, darmowe autobusy, dowożenie książek z biblioteki itd.
5.17 idzie na utrzymanie tych bibliotek, są nieźle utrzymane muszę powiedzieć już zresztą o tym napisałem.
6.17 idzie na serwisy dla rodziny i dzieci, głownie spotkania z autorami książek dla dzieci, oraz wszelakie spotkania matek z dziećmi oraz tzw. lokalne przedszkola w domu oraz przedszkola publiczne.
2.52 idzie na planowanie na co wydawać pieniądze z podatków ;-), nie wiem czy tu  się mieści ta pensja CEO urzędu ;-).

Mam nadzieje, że jak się to doda to będzie 100, ale mi się tego już nie chce robić ;-), się napisałem.

Do następnego wpisu.

 
Jeff Stahler


Komentarze

  1. Niedawno trafiłam na Twój blog i jestem zaskoczona rewelacyjnym Twoim opisom.Żałuję tylko że tak mało tego.
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myslalem ze nikt juz tego nie czyta, bo nudne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty