Plantacja ...... choinek

Pisałem kiedyś o farmie choinek i wizyta na jednej z nich była na mojej liście marzeń. Piszę była bo oto pojechaliśmy na jedną z nich. Tak sobie wskoczyliśmy w samochód i pomknęliśmy nowa droga (to rzadkość tutaj bo unia nam nie daje pieniędzy na nowe drogi ;-) i po drobnych 50km byliśmy u celu:


Farma mieści się już na półwyspie Mornington gdzie generalnie mieści się dużo fajnych atrakcji bo jest to tzw. plac zabaw dla Melbourne podczas wakacji, co tu dużo pisać z jednej strony ocean z drugiej spokojna zatoka, po środku lekkie pagórki z winnicami, ale o tym kiedy indziej. Teraz tradycyjnie poprzez błotko moje złotko musiało pójść w pole i wybrać sobie choinkę jaką chcemy, na szczęście uprzejma obsługa plantacji ścina na miejscu ofiarę i przynosi do samochodu. 
Tu po krótce etapy życia choinki:


Nie są to takie jak my z Polski znamy, ale też są bardzo ładne i jeszcze na dodatek formowane podczas wzrostu aby uzyskać pożądany kształt. Po drodze dowiedziałem się, że kupowanie naturalnej choinki jest bardziej ekologiczne bo nie używa się chemii do jej produkcji i ona sama jeszcze produkuje dużo tlenu. Same zalety. 
Żona spisała się na medal, znalazła nasza perfekcyjną choinkę, miała być nieduża, ale jakoś ledwo wlazła do samochodu, (musiałem szybko odjechać bo w sklepiku mieli takie piękne ozdoby, że budżet wycieczki szybko by eksplodował hehe), namęczyliśmy się jak nie wiem co aby ją do domu wnieść i ustawić. Ale udało się i zapach żywicy i świerkowego (no jakieś tam choinkowego) drewna rozszedł się po domu, był po prostu oszałamiający. 

Ubraliśmy ją minimalistycznie i dzieci były zachwycone, a ja jako duże dziecko też, kolejne marzenie zaliczone ;-).

Komentarze

  1. Witaj Marcinie! Jak zawsze na początku : pisz częściej! Codziennie sprawdzam czy nie ma nowego wpisu a tu .... No dobra, dosyć marudzenia. Będąc w ubiegłym roku w Australii , również widziałam w okolicach Melbourne plantacje choinek świątecznych. Oczywiście, nie zawsze to były choinki ale być może świąteczne :) . Ponieważ byłam w początkach grudnia , zachwycały mnie świąteczne dekoracje w słońcu i zielonych, letnich liściach. Jak miło obchodzić święta na plaży i w kwiatach !. Ale nie mam co narzekać gdyż u nas , w Wielkopolsce, pogoda marcowa, kosy biegają po trawie a zieloną pietruszkę właśnie przyniosłam z ogrodu. I niech już tak zostanie. Co prawda szybko robi się ciemno, ale już za kilka dni u nas zacznie się dzień wydłużać / a u Ciebie skracać !/. I już tylko będzie lepiej :))) W każdym razie spokojnych, ciepłych i zielonych Świąt Bożego Narodzenia. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i wszystkiego dobrego dla Ciebie i rodziny! Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesc, no teraz to zima w Polsce taka jesienna jak piszesz. Zycze Ci tego samego co Ty mi, a z pisaniem to jakos tak nie ma o czym, co mnie troche cieszy bo zycie osiagnelo stopien zrownowazenia. Nie umiem pisac co dzija na sniadanie jadlem ;-). Jka naspisze ze lososia to powiedza ze sie przechwalam, jak napisze ze owsainke to powiedza ze o jak mu dupe scisnelo na emigracji ;-).
      PS. jednak dekoracje swiateczne lepiej wygladaja na sniegu wg mnie. Czerwin lepiej sie odbija hehe.

      Usuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty