Kolędowanie przy świecach

Święta zbliżają się pełna parą, dla niektórych pędza z prędkością huraganu nawet ;-), wiec tu sezon wyciskania z ludzi ostatniego dolara także w pełni. W ramach budowy wspólnot i dobrego samopoczucia nasz urząd organizuje kolędowanie przy świecach. Z tymi świecami to trochę przesada bo impreza odbywa się pomiędzy 4 a 8 po południu co u nas skutkuje pełnym dniem bez odrobimy zmroku, ale w tym roku pogoda się postawiła i przywiało ładne czarne chmury i zrobiło się ciemno wiec można było sobie świeczkę zapalić jak ktoś chciał.



Były eleganckie występy na scenie a potem wspólne kolędowanie. Rodziny z dziećmi miały jak się wydaje dużo uciechy i chyba o to chodziło. Całość była okraszona straganami z duperelami i oczywiście lodami i kawą. Nie było niestety gofrów i rurek z bita śmietana ;-).



Generalnie czułem się jak na pikniku 1 majowym w parku na zdrowiu (to taki wypoczynkowy teren w Łodzi), gdzie jako dziecko co roku na te pikniki chodziliśmy, bo można było dużo papieru toaletowego tanio dostać (oprócz rurek i gofrów), ale kto by pamiętał te czasy.

Lubie osobiście te ich starania a budowanie wspólnoty, pełno jest tu tzw. community house (czyli jakby świetlic) gdzie ludzie spotykają się i realizują swoje zainteresowania. Są tzw. man sheds gdzie można sobie pomajsterkować. Na szczęście nie wszyscy jeszcze przykleili się do ipadów ;-).
Dzięki temu ludzie się poznają i żyje się jakoś tak przyjemnie, ale ja tam nie wymagający jestem i życie na wiosce mi pasuje ;--).

Niektórzy też próbują trochę odejść od tej technologii bezprzewodowej i nawet takie desperackie kroki podejmują, nie wiem czy na rynku się utrzymają?

Napis na jednej z lokalnych kawiarenek.



Komentarze

Popularne posty