Zadbane groby

My tu sobie na plaży siedzimy (no w ciepłym ubraniu bo to jednak Melbourne), a po naszemu powinniśmy wędrować po miejscach spoczynku najbliższych. Ot mała niedogodność emigracji do dalekiego kraju. Jednakże niewidzialna ręka rynku czuwa i gdy pojawia się jakaś luka zaraz pojawia się idea i pomysł na biznes. I tak oto dzięki temu powstało całkiem sporo firm opiekujących się grobami za nas. Ja skorzystałem z tej usługi i muszę przyznać, że jest to całkiem wygodne (niestety) i wyciszające sumienie. Groby są umyte lepiej niż sam bym to zrobił, kwiaty i znicze eleganckie wg życzenia postawione, zdjęcia przesłane, aby sobie można było zgodnie z tradycją tego 1 Listopada zadumać się na kruchością życia. Choć to trudniej przychodzi gdy za oknem słońce i 25C.

Ostatnio nawet dzięki tej usłudze dowiedziałem się, że cmentarz na którym spoczywają moi bliscy został zdewastowany przez parę podpitych pracowników zakładu kamieniarskiego, pewnie goście stwierdzili po paru głębszych, że jak trochę zdemolują to nakręca koniunkturę. Poczytali, że w Nowej Zelandii po dobrym trzęsieniu ziemi gospodarka rusza do przodu bo odbudowywać trzeba ;-).

Źródło http://lodz.naszemiasto.pl
 Mam nadzieję, że się tam na drogach nie pozabijaliście za bardzo i spokojnie możecie nadal odwiedzać mojego bloga.




Komentarze

Popularne posty