Potrzeba prędkości

Nie pisałem bo Angelina Jolie przyjechała do AU aby kręcić film "Niezłomny" na podstawie książki, którą kiedyś opisywałem, niesamowita historia i proszę gość jeszcze żyje (ma 97 lat). Angielina spotkała się z nim właśnie, niestety nie ze mną ;-)). 

A poważnie to zajęty jestem dniem codziennym i organizowaniem sobie życia na tym inwalidztwie. Nie za bardzo to mi się podoba, ale jak tu mówią trzeba żyć pełną piersią i się nie poddawać. Więc tlą mi się moje marzenia nadal. Niestety z rozjeżdżania outbacku 4WD nici, ale chociaż jakaś mobilność by się przydała i tak sobie marzyłem o tym elektrycznym skuterku tak na początek. I na dowód na to że w AU wszystkie marzenia się spełniają taka jego historia.

Nasza parafia składa się z trzech kościołów i chodzimy głownie do jednego z nich, zależy jak szybko w niedziele wstaniemy bo msze są na 9:30 lub 10:30. Leniwi jesteśmy więc głownie na 10:30 chodzimy, ale jakoś raz tak się pozbierałem z dziećmi, że poszedłem na 9:30 do innego niż zwykle (jak to mówią kto rano wstaje temu Pan Bóg daje). Po mszy idą ogłoszenia parafialne i tu pada moje magiczne słowo, mobility scooter (skuter dla inwalidy) jest do wzięcia za darmo, bo ktoś tam wyjechał do innego stanu i zostawił. No to mi się gorąco zrobiło, ale szybko ochłonąłem no przecież do kościoła głownie mohery chodzą to się na ten skuter rzuca i nici dla mnie. Po trzech dniach zadręczania się jednak łapę za telefon i dzwonię, a co tam. Miły głos siostry zakonnej odpowiada, że skuter nadal jest bo NIKT nie zadzwonił, więc mogą mi go dać, Alleluja. Nie tak do końca bo baterie słabe i wymaga lekkiego przeglądu, ale nic to bierzemy. Przytoczyliśmy z żoną do domu (nie ma jak to blisko parafii mieszkać), podłączyłem do ładowarki, napompowałem opony i po dwóch dniach miałem mojego złomka ;-).
Piękny zielony kolor i jaki ekologiczny bo na prąd ;-)

Jazda próbna ;-))

No jak śmignąłem to ledwo zdążyli mi zdjęcie zrobić. Muszę zdjąć ograniczenie prędkości bo jednak wolno idzie, ale co tam na początek wolniej lepiej ;-)). Dzięki wprowadzeniu jakieś parę lat temu prawu zabraniającemu dyskryminowania inwalidów, wszystkie chodniki doczekały się łagodnych zjazdów na drogę i mogę śmigać bez ograniczać.


Remont złomka udało mi się zorganizować poprzez MS Australia, także mam nowe baterie i tą piękną flagę na plecach ;-)). No i nie ma śniegu czyli .... wolność.

Teraz jeszcze zamontuję kamerkę i może filmy z jazdy będę zamieszczał, zobaczymy jak wyjdzie. Najpierw jeszcze trzeba dokupić rampę do samochodu aby złomek z nami mógł pojechać na jaką wycieczkę. Jest szansa że nie zakisnę przed kompem.

Ot i cała historia, i niech ktoś powie, że marzenia się nie spełniają w AU. Tego pięknego dnia zaobserwowaliśmy także księżyc w ... dzień, tu on tak ma czasami, tak jakoś się mu myli kiedy powinien wyjść:

Księżyc to ta biała plama na ponad drzewem.
 
Do następnego wpisu idę śmigać ;-).

Komentarze

  1. Niesamowite :) Naprawdę to wspaniała wiadomość moim zdaniem po prostu cud :) Od niedawna czytam Twojego bloga i tak się wciągnęłam, że z niecierpliwością czekam kolejnego wpisu :) Pozdrawiam z jesiennej Polski Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemności!!! Nie szalej za bardzo. I pisz częściej! Nie wpisuję się ale codziennie sprawdzam czy jest coś nowego. Pozdrawiam serdecznie. Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, pozdrawiam i zdrowia zycze. Czytam Twojego bloga juz od jakiegos czasu, dosc dlugo. Znalazlem go, gdy szukalem informacji o AU, bo sam chcialem tam wyemigrowac z ....UK. Nic z tego nie wyszlo i pewnie nie wyjdzie ale bloga czytam caly czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze na wakacje mozna przyjechac, przy walucie takiej jak GB to na wszystko czlowieka z UK stac, polecam Melbourne w marcu zwlaszcza.

      Usuń
    2. Oj na pewno...kiedys:-) dzieki za zaproszenie.

      Usuń
  5. No I super. Tak trzymac. Teraz to juz wiatr we wlosach i radosc z letnich wypdow. Pozdawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi wlosami to przesadzilas no ale radosc wypadow pozostanie mam nadzieje ;-)

      Usuń
  6. Marcinie macie tam jakiś przemysł filmowy? Znasz jakieś dobre filmy australijskie? Niedawno oglądałem Picnic at Hanging Rock i muszę przyznać że jeden z lepszych filmów jakie miałem okazję zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemysł to może za dużo powiedziane, ale sporo sie tu filmów kręci, a jeszcze więcej jest kręconych, Matrix reloaded scena z poscigiem helikopterowym była np. w Sydnej, teraz kręcą 20 tys mil podmorkiej żeglugi. A tu masz listę dobrych Ozzi filmów:
      http://www.imdb.com/list/mSQm2wwCWic/. Co nie znaczy że one są najlepsze.

      Usuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty