Trochę codzienności

W zeszłym tygodniu miały miejsce dwa codzienne niecodzienne wydarzenia: 
1. Przyszedł gość z wymienił na żarówki na energooszczędne (za darmo). Nie to nie byłoby nic dziwnego bo już taką operację przeżyliśmy jakieś 3 lata temu. Ale wtedy wymieniali tylko te z dużym gwintem lub tzw wciskane. Małych gwintów nie mieli. No nic i tak się cieszyliśmy, że nasz urząd tyle przykłada się to ograniczenia naszych rachunków za prąd. Oczywiście potem ponieśli podatki i tak im się to zwróciło ale zawsze efekt był ;-).
Zdziwienie przeszło teraz bo oni mieli zapisane, że potrzebujemy te z małym gwintem ... już po trzech latach nam je dostarczyli, lepiej późno niż wcale bo już miałem do urzędu dzwonić, że jakoś tak się obsuwają trochę ;-)).   W międzyczasie wymieniali też na ulicach na energooszczędne jest nawet trochę jaśniej dzięki temu. Ot jak to dobrze że zieloni do stali się do parlamentu od razu widać ich efekty pracy mamy żarówki za darmo ale płacimy największy na świecie podatek od gazów cieplarnianych to wszystko aby zachować piękną AU dla potomności ;-)).



 2. No to jest bardziej prozaiczne wydarzenie, wysiadła nam zmywarka, jedno z tych urządzeń jakie docenia się szalenie dopiero po tym jak się straci. Ogarnęła nas panika i istny szla zakupów aż internet rozgrzał się nam do czerwoności od przeszukiwania wartościowego sprzętu. Jednak na zakupy poszedłem do normalnego sklepu ... i to był błąd. Oczywiście kupiłem nawet taniej niż w internecie i nawet ku mojemu zaskoczeniu sprzedawca bardzo starał się przekonać mnie na produkt .. z Polski co miło mnie zaskoczyło że firma Electrolux dzielnie rozwija fabrykę Amica. Tak na marginesie ople Astry też mamy z Polski. Jak te produkty krążą. 
Ja jednak zachowałem się jak ta zdrajczyni Wanda i wybrałem Niemca czyli markę Bosch, jakoś dziwnie była w tej samej cenie, a parametry jak energooszczędność zdecydowanie lepsze. Nieważne czuję się podle i już poniosłem zasłużona karę bo .. miała przyjść wczoraj do domu ale .. instalator pomylił daty i przyszła dzisiaj. Jeden dzień więcej przy zmywaku, co tam my przecież do tego przyzwyczajeni ;-)). A było zamówić w inecie i już by pewnie przyszła bo poczta tu działa całkiem nieźle.

Ot i takie to codzienne życie jest raz do góry raz do dołu. Zobaczymy co ten tydzień nam przyniesie.






Komentarze

  1. Witaj Marcinie! Świetnie że znów zacząłeś pisać - bałam się że zapadłeś w sen zimowy :) Ależ zazdroszczę Ci wiosny! Po moich dwóch wiosnach , następujących jedna po drugiej / w Australii i Polsce/ przyszła jesień i jakoś nie mogę się przyzwyczaić! W końcu prawie przez rok miałam tylko wiosnę i lato / no, noże troszkę zimy/. Zaczyna mi brakować wiosennego, dającego kopa słoneczka. Pewnie znów pojadę gdzieś za słońcem ... Pozdrawiam. Marta.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty