Australijskie wina

Zaległy temat, ale mam nadzieję, że będzie ciekawy i dobry na letnie upały. Australia większości kojarzy się z przemysłem wydobywczym lub edukacyjnym, jednakże jest tu parę innych gałęzi i przemysł spożywczy trzyma się dzielnie, a jego jedną z prężniejszych gałęzi jest wytwarzanie wina.
Produkcja tego sympatycznego trunku zaczęła się z początkami emigracji gdzieś koło 1800 roku, ale prawdziwy rozkwit przemysłu nastąpił po II Wojnie Światowej wraz z setkami emigrantów z Włoch i Grecji jacy wtedy tu przyjechali. Było też dużo emigrantów z Polski, ale jakoś wódki nie rozpropagowali ;-)).  Winiarnie zaczęły powstawać na urodzajnych stokach Wiktorii i Nowej Południowej Walii. Nie było wtedy restrykcji co do obcych roślin przywożonych w walizce i dzięki temu się zaczęło. Europejska kultura spożywania wina szybko się rozprzestrzeniła i jakość wina produkowanego tutaj została doceniona na świecie, zadupie zadupiem, ale gleba i słońce fantastyczne i winorośle rośnie wspaniale.

Źródło www.fruitpickingjobs.com.au
Dostarczają nie tylko trunku, ale i wspaniałe winogrona jadalne, które można kupić za bardzo rozsądną cenę 2-5AUD za kilogram praktycznie cały rok (bo w AU zawsze gdzieś jest lato ;-). Dostarczają także pracy, głównie sezonowym pracownikom z wysp Pacyfiku, ale jak kogoś interesuje, to link przydatny podałem, można zarobić przynajmniej na wakacje tutaj.

Jak już winogrona się zbierze to robi się takie rożne fiku miku i lądują one potem w lokalnych sklepach z alkoholem małych i ogromnych jak Dan Murphy, pionier sieci sklepów z alkoholem, założył pierwszy sklep  w 1952 roku.


Źródło Internet.

Trochę o klasyfikacji wina, jak nietrudno zauważyć wina mogą być białe i czerwone (to było łatwe), ale potem te białe to: Chardonnay, Pinot Gris, Resling, Sauvignion Blanc i Semillon. Natomiast czerwone to Cabernet Sauvignion, Grenache, Merlot, Shiraz i Pinot Noir. To tak w skrócie. 

Czy znam się na winach, nie, choć mam trochę doświadczeń z nimi bo sam produkowałem w Polsce (na własny użytek) wino z czarnej i czerwonej porzeczki pod szumną nazwa Merlot de Martin i było całkiem całkiem, a jak poleżało 10 lat to było hoho. Także myślę, że wrócę tu do tego tematu bo akurat czarna porzeczka tu też rośnie i jest uznawana za ... chwast. Co kraj to obyczaj ;-)).

Czy wina są tu drogie? Raczej nie bo za butelkę całkiem przyzwoitego trzeba zapłacić od 15-20AUD czyli bardzo znośnie, tanie sikacze można już dostać za 4AUD a widziałem nawet jabola (zwanego tutaj Apple Resling za 3AUD ;-)), taniej niż filiżanka kawy w kawiarni.  Naprawdę dobre i bardzo markowe wina kosztują bardzo drogo taki Penfolds Grange 2005 czy też Henschke Hill of Grace 2006 to wydatek 500AUD za butelkę. Ale są też dobre i nie tak drogie i nie tak dostojnie brzmiące wina jak Ten Minutes by Traktor Pinot Noir 2010 z naszego półwyspu Mornington za coś koło 43AUD.

Na zakończenie (bo już nie mogę pisać więcej bo literki mi się na ekranie mieszają ;-), parę ciekawostek statystycznych. Australia jest czwartym producentem wina na świecie jeśli się liczy litry wyprodukowane. W Australii spożywa się coś koło 25 litrów wina na osobę na rok, a taka Francja ma np. 45 litrów ale zwycięzca jest ... Watykan prawie 55 litrów.  Głównym odbiorcą wina z AU jest UK (chyba pałac Buckingham) ale Chiny już czekają w blokach startowych (kurcze chyba wyssą wszystko nawet jak wypija 100ml na głowę ;-).

A i oczywiście Garfield na zakończenia:



Komentarze

  1. Najlepsze numery to sa, jak te australijskie wina sa tansze w UK niz w Australii. Nie wszystkie, ale niektore tak. Zagadka jak to jest, ale wyglada ze fani Australii doplacaja do tego w podatkach na jakies subsydia do eksportu, co mnie nie martwi!!! Win nie pijam, jedynia piwa, i w Azji widywalem australijskie piwa tansze jak w Oz. Jeden z moich angielskich landlordow przed moim wyjazdem do "najlepszego" kraju do zycia czestowal mnie winami(nawet mi na urodziny kupil moje ulubione Porto- jakos sie w Oz nie doczekalem takiegos czegos, za to musialem wszystko w domu naprawiac swoimi narzedziami, i bond mi nie zwracali, gdzie tam w Oz, zeby na urodziny lokatorowi zyczenia urodzinowe landlord zlozyl, mimo wypelniania o sobie 4 stron A4 danych!), lubil australijskie, kupowal gdzies w UK kartonik 6 butelek australijskiego wina za 10£, przy czym na etykietach(o ile nie naklamali) pisalo "bottled in Australia, no to transport butelek przez pol swiata kosztuje. Jak trafilem do "najlepszego" miasta do zycie to znalazlem wina w cenie sporo wyzszej. To samo sie pojawia na angielskich forach. Anglicy nie moga pojac ze u siebie kupuja niektore australijskie wina taniej jak w Australii, na nowozgrendlandzkich angielskich forach to samo mowia o winach, i baranine. Okazuje sie ze wina i baranina z NZ sa tansze w UK niz w NZ!!! Transport przez pol swiata kosztuje, podatki, wejscie nieunijnego towaru na obszar UE to jakies cla, VAT wiekszy niz GST.... i towar wychodzi taniej niz w kraju pochodzenia...nie znam sie na tym ale pisze jak jest. Jak za to doplacaja fani "rajow" dla emigrantow typu Oz i NZ to jest OK!

    OdpowiedzUsuń
  2. prawda z tymi cenami ,,ja wlasnie wrocilam z Polski i okazalo sie ze nasz Jacobs Creek w Polsce kosztuje 27zl, za Cab Sav , a u nas wPerth tylez samo tylko ze dolcow ...ciekawe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm to jeszcze jeden dowod na to ze 1$=1PLN i wtedy w Polsce byloby calkiem fajnie ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Też zauważyłem, że w Australii wiele australijskich win jest tańszych, niż te same wina w Polsce.
    Pozdrawiam, Edmund

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty