Umowy śmieciowe w stylu Ozzi

W naszym życiu zapanował pewien spokój i można powiedzieć dawno oczekiwana nuda więc nie będę robił wpisów w rodzaju byłem u dentysty i zrobiłem sobie nową koronę czy co tam innego. Natomiast trochę uporządkuje temat umów o pracę jakie są w AU i oszczędzania na emeryturę, czyli jednym słowem nuda, ale warto się z tym zapoznać bo piszę to po to aby dać upust mojemu hobby czyli rozpracowywaniu systemów polityczno-ekonomicznych.

W AU jest trochę inaczej bo tu chodzi o dobro drugiego człowieka, nie żartuję chodzi o kasę jak wszędzie. Przy zatrudnieniu jak z punktu widzenia pracownika powinno się jak najwięcej zarabiać nawet jak się prawie nic nie robi, z punktu widzenia przedsiębiorcy, pracownik to koszt i lepiej aby generował on jakiś zysk bo jak nie to leci na pysk (ale ładnie wyszło ;-).

Najważniejsza różnica do polskiego systemu jest brak ZUS-u. System emerytalny oparty jest na dwóch filarach państwowym z gwarantowaną emeryturą dającą ponoć przeżyć oszczędnie z miesiąca na miesiąc (nie próbowałem, ale znam takich co przeżywają, pod warunkiem że maja własny dom już bez kredytu hipotecznego). Drugi filar to składka jaką płaci pracodawca na nasza emeryturę na razie jest 9% wynagrodzenia brutto a będzie 12% za parę lat, poza tym pracodawca płaci jeszcze parę procent na ubezpieczenie od wypadku i inne takie, wszystko to jednak koszt który najchętniej by nie płacił. 
Wracając do umów mamy oto takie popularne typy:
1. Praca na czarno czyli cash to hand, najchętniej wybierana forma dla nowo przyjeżdżających mało wykwalifikowanych emigrantów, daje radość pracodawcy bo mała stawka 12-16AUD za godzinę, brak innych kosztów, brak płacenia składki emerytalnej, wada kosztów pensji jednak sobie nie odliczy. Cały biznes restauracyjny i duża część budowlanki na tym stoi.
2. Umowa na prace dorywczą tzw. casual, czyli umawiamy się z pracodawcą, że będziemy przychodzić do pracy w określone dni, co wpisujemy na tzw. time-sheet i co dwa tygodnie dostajemy wypłatę, ale już z potrąceniem podatku, brak urlopu i chorobowego, ale za to pensja jest większa, składka na fundusz emerytalny też idzie. Czyli pełna wolność i swoboda chorujemy kiedy chcemy, urlop kiedy chcemy ale jak zwykle coś za coś ;-). Stawki  z reguły 20-30AUD za godzinę, choć za prace specjalistyczne może być 50 i więcej.
3. Samozatrudnienie czyli otwarcie firmy jednoosobowej (15 min przez internet)  i praca na faktury, bardzo korzystna bo można odliczać koszty dojazdu do pracy, koszty samochodu i inne, zależy co się robi. Stawki dowolne np. zawody rzemieślnicze, ot taka wizyta hydraulika 100AUD i więcej, elektryk jeszcze więcej. Oczywiście nie mają oni pracy po 8 godzin dziennie, ale co bardziej obrotny jednak może wykręcić niezłą kasę. Trzeba samemu się ubezpieczać, samemu opłacać składkę emerytalną (ale nie trzeba, jeśli się myśli, ze państwowa emerytura wystarczy, albo, że się nie dożyje ;-)). Osobiście mile wspominam ten typ zatrudnienia. Podatek odprowadza się co kwartał w zależności ile się w nim zarobiło.

Te powyższe typy zatrudnienia można nazwać wg mnie śmieciowymi, ale może jednak nie bo dają one szansę nieźle żyć i nie mieć z tego powodu jakiś większych finansowych rozczarowań.
4. Umowy o pracę to jak to umowy, pełen socjal, czyli chorobowe np. 10 dni w roku, urlop 20 dni w roku, premie, opłacona składka na emeryturę itd. Największy koszt dla pracodawcy, ale najlepsze życie dla pracownika, bo dodatkowy plus łatwość dostanie kredytu i zostania niewolnikiem w banku ;-). Radosne przyznanie karty kredytowej z limitami z księżyca np. 25tyś AUD jak się rocznie zarabia 50tyś. Ale wiadomo banki są od zarabiania pieniędzy więc zarabiają jak mogą ;-), bach oprocentowanie karty 21%.

Tak to wygląda, o systemie emerytalnym napisze oddzielny wpis bo to w sumie oddzielny temat i chyba na czasie bo właśnie się dowiedziałem że rzad polski zamierza zabrać mi to co uskładałem na OFE, a jest tego nie mało, nie wiem jak by to nazwać ?.

Na zakończanie mała zmiana tematu, ostatnio lądował koło nas awaryjnie balon ogrzewany ciepłym powietrzem, tak sobie patrzyłem jak opada dostojnie i powoli, lądowali udanie bo tu pełno zielonych boisk, oby wszystkim się tak udawało. Lot balonem nadal pozostaje na mojej liście try before you die.

Pewnie trochę gorąco tam mieli ale widzieli te połacie pola golfowego ;-)



Uff jak dobrze że ktoś wymyślił grę w golfa i potrzeba do niego duuuużżżooo przestrzeni otwartej.

Komentarze

  1. Marcin, troche sie mylisz z tym wynagrodzeniem za prace casual.Pracowalam okolo 8 lat wlasnie jako casual.Pracodawca musi placic skladke na fundusz emerytalny a pensja takiego pracownika jest wieksza o 30% niz normalnego pelnoetatowego .A to dlatego, ze nie naleza mu sie dni platne za sick days, czyli chorobowe ani zaden platny urlop.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zgadza sie stawka wieksza ale to jest juz roznie bo ja mialem 20% wiecej jak kiedys pracowalem na casual, zona miala 25% wiecej a Ty mialas 30% wiecej (dobra firme widac mialas). Z tym funduszem emerytalnym to sprawdze ale chyba masz racje, nadal na emeryturke pracodawca placi.

      Usuń
    2. Placi na pewno, sprawdzalam i na kazdym payslip tez bylo podawane.Ja wolalam tak pracowac, bo zawsze moglam odmowic w dzien , w ktory mi nie pasowalo , a pracy bylo duzo i zawsze mnie potrzebowali. No i zarobek wiekszy niz na etacie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty