Czy Ozzi mówią po angielsku?

Moje lenistwo osiągnęło szczyt i oto zamieszczam komentarza jaki otrzymałem do jednego z wpisów, jest to takie dobre i  gość się tak napracował że postanowiłem to nadać na pierwszej stronie.


Będzie trochę na temat języka Ozzich, Dziękuję tajemniczemu anonimowi za doskonała pracę.  Oto co napisał:


Dla wszystkich starających się o emigracje do Australii lub myślących o tym tu jest kilka słówek
z języka australijskiego bo to już raczej nie angielski jest.
Wykujcie to na blachę i często ćwiczcie przed wyjazdem, a szczególnie będąc już w samolocie bo jak do tej Australii zajedziecie to może się okazać, że ani nie rozumieją was, ani wy nie rozumiecie ich! Poważnie !

Zaczynając od tych które usłyszycie od razu, na lotnisku:

haloj - hello/halo (dotyczy obydwu) to na dobry początek usłyszycie na powitanie od celników:) 

szoj - show (pokazać) przygotujcie się ze będziecie musieli sporo im pokazać zanim was puszcza:)
 
fojto - Photo (fotografia) celnicy mogą zakwestionować ze to foto w paszporcie nie jest wasze. Moga,a co nie wolno im?
 
ojna - owner (właściciel) mogą w związku z powyższym zapytać czy jesteście ojna of this passport (właścicielami paszportu który im okazujecie) To tylko tak,żeby się upewnić:)
 
hojm - home (dom) mogą pytać jaki jest wasz hojm kantry pomimo ze napisane jak byk w paszporcie.
 
sloj - slow (powoli) kolejki do trzepania walizek zawsze są very sloj:)
 
noj - no (nie) to słowo padnie wiele razy bo dowiecie się, że w Australii więcej nie wolno niż wolno:)
 
I doj noj - I do not know (nie wiem) to słowo, oprócz syt. na lotnisku będziecie słyszeć setki razy dziennie podczas waszego pobytu w pięknej Australii kiedy to dowiecie się że na wasze nieszczenienie nikt tam nic nie wie:(
 
soj... - so.. (wiec..) no wiec podczas sprawdzania waszej walizki okazało się,ze batonik princessa który dostaliście od mamy powinien być zadeklarowany jako dangerous food:)

I noj - I know (wiem) przytaknijcie celnikowi i rzućcie cholerną zatrutą princesse do bina:)

ojwa - over (koniec) to już chyba ojwa z trzepaniem walizki, zaraz możecie odejść:)

goj - go (isc) ostatnie słowo zawsze należy do celnika!Teraz w końcu można iść, uff:)

doj - though - (jednak) nie ekscytujcie się za bardzo doj bo mogą was jeszcze zawrócić:)

klojs - close (blisko) na szczęście drzwi do hali są clojs, wiec przyspieszamy kroku..

ojpen - open (otwarte) no i na szczęście są tez ojpen.. już jesteśmy za:) uffff...;)

kojk - coke (cola) teraz spokojnie można usiąść i napić się kojk bo w gardle nam zaschło ;)

Śmieszne, nie? ;-)

Inne diabelskie przekształcenia, które na pewno usłyszycie będąc w krainie dingo:)

bojf - both - obydwa
dojna - donor - dawca (np.szpiku)
loj - low - nisko
wojt - vote - glosować
pojp - pope - papież
groj - grow - hodować, rosnąć
slojp - slope - zbocze
sloj - slow - powoli
froj - throw - rzucać
tumoroj - tomorrow - jutro

i wiele innych, które same wpadną w wasze ucho:) słuchajcie uważnie.

Oczywiście nie wszyscy Ozzi tak mówią, nie wiem dlaczego, bo porównując dwóch Ozzich urodzonych w swojej ojczyźnie, w tym samym mieście wydawało by się, że nie powinno być aż tak drastycznych różnic w wymowie, a jednak są. Na 350 procent natraficie na wielu mówiących tak jak jest opisane powyżej. Nieraz tak się zdarza, że tylko na takich się natrafia no więc tym bardziej warto znać ten ich kosmiczny język.
Po pewnym czasie spędzonym w Australii dostrzega się, że nie ma w tej ich mowie żadnej logiki ani jakiegoś klucza którym można by się posługiwać, co więcej, w wielu przypadkach dane słowo inaczej mówią a inaczej napiszą.
Chcecie być na emigracji w Australii? trzeba się tego po prostu nauczyć:)

A tu możecie posłuchać tej mowy na żywo:

 
Występ znanego komika na temat akcentu Ozzich, sami się z siebie śmieją to już jest dobry początek.


Na zakończenie dodam, że po prawie 6 latach tutaj nie spotkałem się z taką wymową (oprócz słynnego już hołaja (czyli how are you). Ale wyszystko przede mną ;-)). Jednak na lotnisku trzepią więc może się warto poduczyć tych słów, jak się błyśnie to może przymkną oko na ta princessse od mamy ;-))).



Komentarze

  1. W Melbourne ciezko uslyszec australijski slang, ale w country mozna .Kilka lat temu chyba w Walhalla w sklepiku uslyszalam rozmowe dwu starszych panow i zatkalo mnie totalnie bo nie zrozumialam prawie nic.Kazde zdanie to byl jeden ciag dziwnych dzwiekow.Zupelnie nie kojarzylo mi sie to z angielskim.Stalam z boku i sluchalam zafascynowana i dopiero po chwili wylapalam pare znajomych slow.A zaznacze , ze po kilku latach mieszkania w malym miescie w Gippsland rozumialam slang.Mialam np,sasiadke ktora nastepnego dnia po naszym wprowadzeniu sie zaprosila mnie do siebie i zapytala:"julonakapa?"Zatkalo mnie i ona wtedy powiedziala normalnie:"Do you want a cup of tea?"

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorry ale to powyzej to nie jest zaden slang. To niedbala wymowa, ktora sie zakorzenila kiedys tam i przechodzi z pokolenia na pokolenie. Slang to jest np:
    arvo - afternoon
    Aussie - Australian
    beaut - excellent, terrific
    bloke - Australian male
    brekky - breakfast
    brolly - umbrella
    telly - TV
    chrissie - Christmas
    chalkie- teacher
    sparkie - electrician
    brickie - bricklayer
    fair dinkum - genuine, true
    dunny - toilet
    footy - Australian rules football
    liquid amber - beer
    smoko - smoke or coffee break
    sunnies - sunglasses
    ta - thank you
    wog - someone of Italian or Greek descent (o tym juz gdzies tu bylo)
    woofer - a dog
    zonked - very tired
    etc etc... jest tego sporo

    Zaczerpniete ze slownika "Australian slang dictionary" do nabycia w wiekszosci sklepow z australijskimi giftami. Warto miec. Malenka ksiazeczka ale 900 slowek ma.

    Nie wierze w to co piszecie, ze ktos tu jest polowe zycia albo chociaz te 6 lat i jeszcze nie slyszal niedbalej australisjkiej wymowy "noj" "soj" "haloj" Po prostu w to nie wierze. W kazdym miescie to istnieje. Wiem bo bylem i slyszalem. To norma. Ja jestem tu kilka lat zaledwie ale roznice w wymowie wielu wyrazow wylapalem juz na poczatku po przylocie do Australii. Jak ktos (a prawie kazdy) sie uczyl w Polsce brytyjskiego angielskiego to zauwazy roznice pomiedzy tym czego go uczyli, a tym co slyszy od rodzimych Australijczykow. Pzeciez to oczywiste i nie wymaga komentowania.

    Slang natomiast czesto slyszy sie na budowach, wsrod roznego rodzaju tradesmen wykonujacych uslugi dla ludzi, mozna uslyszec w pubach i wsrod mlodziezy oraz od ludzi starszych. Generalnie kazdy potencjalny przechodzien moze w rozmowie z Wami uzyc slangu bo to tu norma jest. Jesli Polacy mieszkajacy od dawna w Australii nie slyszeli jeszcze slangu lub niedbalej wymowy to oznacza to ze zyja w polskim gettcie i ich jezykiem codziennym jest j.polski., nie ma innej opcji. Ten kto przebywa z Aussie-s wkracza od pierwszego dnia w swiat slangu, zlej i niedbalej wymowy oraz innych przeklaman jezykowych. Bo prawda jest taka, ze zdecydowana wiekszosc Aussie potrafi tylko dobrze mowic, z pisaniem i czytaniem jest juz gorzej. Oj dlugo by opowiadac... Pozdrawiam.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ze slangiem to sie spotkalem fakt ale z tan niedbala mowa nie za bardzo, a juz na pewno nie na lotnisku. Jednak bym nie tragizowal z tym jezykiem bo kazdy kraj (nawet tak doskonale wyksztalcona polska mlodziez ma slang i niedbala wymowe) ma swoja specyfike. Zobacz na http://skills.oecd.org/developskills/documents/11achangesinthereadingskillsof15-year-oldstudents.html, chociaz dane oczywiscie zostaly sfalszowane to jednak ... okazuje sie ze umieja czytac ;-))

      Usuń
    2. Proponuje ogladac programy takie jak:
      X Factor
      Beauty & Geek
      Hells Kitchen
      Masterchef
      inne teleturnieje etc..

      np nie dalej jak wczoraj prowadzacy program X Factor (to byl odcinek finalowy) pod koniec programu powiedzial bardzo wyraznie aczkolwiek po ozziemu cos takiego:
      "the wait is ojwa" czyli czekanie sie skonczylo i teraz bedzie decyzja jury...etc..
      Wszedzie tak tu mowia, trzeba tylko sluchac:)

      Oczywiscie w programach TV staraja sie nie uzywac slangu, to zrozumiale ale niedbalej wymowy nie da sie zamaskowac.

      PS: A lotnisko czym mialo by niby sie wyrozniac, ze tam nie slyszales?
      Wszedzie sa oziki ktorzy niedbale gadaja. Nie rozumiem jak mozna zyc w tym kraju, gadac z nimi i tego nie wylapywac? Wszyscy moi znajomi sie tu z tego smieja bo to taka wiejska mowa jest. W Polsce ludzie z glebokiej wsi tak zaciagaja (tamoj, widziolem, stOj, bojta sie, itp:) Tutaj miejsce zamieszkania, jak sie okazuje nie ma znaczenia:)

      Usuń
    3. Wykres PISA wyraznie pokazuje ze w przypadku Australii nastapil spadek reading skills. 2000rok bylo 528, w 2009 bylo 515. (spadek o 13).

      Co do Polski ten sam wykres pokazuje wzrost. 2000rok bylo 479, 2009rok bylo juz 500 (+21 wzrost).

      Zreszta, to tylko jakis wykres, jak sam zauwazyles pewnie naciagany od gory do dolu. Zycie wie swoje i pokazuje nam, ze po polskich szkolach wszyscy potrafimy jakos calkiem niezle czytac i pisac, a po australijskich juz niestety nie wszyscy tzw. tubylcy zachowuja te skills. Reszta albo zapomina (bo nie praktykuje) albo im sie nie chce (pomimo ze przy jakims tam wysilku pewnie by cos przeczytali i napisali) Dwa rozne narody, dwie odmienne mentalnosci. Nam sie w zyciu chce (a chciec to moc), a im sie nie chce i zyja wg. znanej zasady "jakiego mnie Boze stworzyles takiego mnie masz" zyjac bez wiekszego wysilku. Zreszta, widac to golym okiem gdzie sie czlowiek nie obejrzy, nie wymaga komentarza.

      Usuń
    4. No dobra po wielokrotnych namowach postaram sie wsluchac w ten wioskowy styl mowy, choc to wioska jest wiec nic dziwnego, chyba mi nie przeszkadza bo nie zauwarzylem, jedno co mnie zaciekawilo to to ze oni wymawiaja r na koncu bardzo twardo ar, jak w slowie remember (rimembar), moze to over tez poszlo jako owar a slychac jak ojwa. Mnie tam to nie przeszkadza, a ze sa leniwi to ich problem.

      Usuń
    5. Amerykanie wymawiaja twardo i wyraznie koncowki jak ovER, fastER, lowER, remembER, natomiast Aussie nie wymawiaja na koncu R. Faster - fasta, lower - loła, quicker - kłika, remember - rimemba, Tiler(plytkarz) - tajla, bricklayer(murarz) - brikleja, plasterer(tynkarz) - plastera, over - ołwa albo ojwa (w zaleznosci od ozika ale czesciej slychac ojwa)

      Nie ma na koncu R, nie slychac go.
      Dlatego o niebo latwiej jest nam zrozumiec amerykancow niz bloody ozich.
      Tak jest w calej Australii - potwierdzone przez wiele osob z roznych stanow Au, ktorych osobiscie pytalem. Z tego co piszesz wnioskuje, ze nie mieszkasz w tej samej Australii co ja:)

      Ja mieszkam w tej takiej duzej,czerwonej-pustynnej,gdzie ciezko sie zap...., nieprzyjaznej czlowiekowi,a europejczykom zwlaszcza:) znajduje sie na polkuli poludniowej.

      A ty w ktorej?
      pzdr.

      Usuń
    6. Mni ejest latwiej zrozumiec belkot Ozzich niz Amerykanow niestety. Mnie sie tam nawet podoba ten sposob wymowy, ale wiesz jak chory jestem to moze to tłumaczy co nieco ;-))
      Ja mieszkam w tej malej zielonej, gdzie obija sie w pracy jak nigdzie, nieprzyjaznej kolorowym emigrantom ale ok dla bialych, nie wiem na ktorej polkuli jest bo zalezy z ktorej strony sie patrzy buhaha.

      strzalka

      Usuń
    7. tak myslalem ze z Austrii piszesz

      Usuń
  3. Znowu Anonim wie najlepiej.Szkoda, ze podpisac sie nie potrafi.Niech sobie mysli i uwaza co chce.Tlumaczyc nie bede jak bardzo sie myli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm....juz wszystko jasne, Pani Urszula zwyczajnie pomylila blogi... Zamiast Austria wpisala Australia dlatego nie wie o czym tu piszemy:-)

      Ale nie ma sie czym przejmowac Pani Urszulo, takie rzeczy sie zdarzaja:) Np. moja babcia do dzis mysli, ze wyjechalem do Austrii;-)

      Faktycznie, te dwie nazwy brzmia bardzo podobnie;-)

      tu podaje ten prawidlowy adresik:

      http://klagenfurtchen.blog.onet.pl/

      pozdrowienia!

      Michal z Australii

      Usuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty