Pogłaskałem .................. węża ?

W poniedziałek dzieciaki miały wolny dzień od szkoły no to poszliśmy do Melbourne Muzeum. Mamy wykupiona kartę stałego klienta to sobie chodzimy a co ;-). Obejmuje ona cztery muzea (trzy w Melbourne i jedno w Bendigo). Musze w skrócie powiedzieć, że jak fanem muzeów to nie byłem, bo te w Polsce były jakieś takie nudne i poważne. A tu mi się odmieniło, no wiadomo do góry nogami jesteśmy hehe.
Tutejsze muzea są nastawione na .... kto by to zgadł? Niesienie wiedzy? NIE. Pogłębianie duchowe Ozzich ? NIE. Są nastawione na robienie kasy a przypadkiem paru dadzą coś do myślenia ;-).
Ich organizacja jest taka, że im więcej chodzimy tym więcej do nich chcemy chodzić. Wystawy są bardzo ciekawe, często są dokładane jakieś tematyczne fajerwerki jak ostatnio Tutenhamon i jego życie.
Było całkiem fajne oczywiście przereklamowane, no ale ja nie polak żebym się czepiał ;-)).
Tym razem poszliśmy na regularną wystawę a i tak zaskoczyło nas odkrycie nowych zakamarków. Była np. wystawa prac maturalnych i powiem szczerze, ja człowiek wykształcony (w Polsce oczywiście ;-)), obyty ze światem, no mucha  nie siada, mogę się wypowiedzieć, uważam je za bardzo ciekawe i na wysokim poziomie. Były prace z informatyki, projektowania mody, projekty inżynieryjne, technologia żywności itd.  Oczywiście robili je głównie studenci z Azji  hehe, nie no może jeden albo dwa. Zresztą co w tym złego, Azjata też człowiek i może PR dostać i wtedy co? Będzie chlubą Australii ;-)).

Jest też zarąbisty szkielet płetwala błękitnego, a na filmie można zobaczyć jak go podnosili z oceanu i przewozili do jakieś fabryki ryb gdzie został oczyszczony i potem zakonserwowany. Dodam że smród z gnijącej ryby jest bardzo pociągający ;-), to wyobraźcie sobie jaki musiał być smród z gnijącego paro tonowego płetwala? Ponoć było go czuć w promieniu 10km.

Kolejne zaskoczenie to mały pokaz węży australijskich, ten poniedziałek okazał się jeszcze ciekawszy, były trzy żywe modele niejadowite ;-). Najdłuższy miał gdzieś 4m. Pochodziły one z okolic północnej AU, z rodzaju dusicieli. Generalnie są na wyginięciu, zabroniono nawet ich jedzenia Aborygenom (bo Ci lubili je wrzuć do ogniska i mieć od razu kiełbaskę, a teraz biedaki nie mogą i pewnie tak dużo alkoholu piją ;-), brak zagrychy). 

Rany biały człowiek to potrafi zrobić bałagan, przez tysiąclecia, Aborygeni wsuwali te węże i jakoś ich im starczało (pewnie za mało Aborygenów było). A tu przyjechali biali i już prawie wszystkie stworzenia są na wyginięciu (no może oprócz possumów ;-). Eh ja też biały i już chyba parę mówek zabiłem, kurcze jakaś agresja w nas jest, pewnie za dużo cukru i kolorowej telewizji ;-)).


No i na zakończenie pogłaskałem węża co widać na załączonym obrazku, fajne uczucie, 2m mięśni zdolnych udusić nawet człowieka.




Pewnie niektórzy mieli jakieś kosmate myśli, będzie gorący wpis na blogu, a tu nic z tych rzeczy ;-)).
Może następnym razem, zaglądajcie więc od czasu do czasu, pa.


Komentarze

  1. Co do muzeum - to też uważam że koncepcja muzeum jako galerii dzieł jest jak "cmentarz sztuki" (tak to nazwali w jednym filmie z francuskiej serii "La Sept" jak poszukam to znajdę jaki ruch twórczy ją zapoczątkował). Krótko mówiąc znane nam "stare" muzea to były jak wykopaliska i cmentarze - ponumerowane, oznaczone, brak interakcji twórca-dzieło-odbiorca. Twórcy brak a niepowiązani emocjonalnie akademiccy kolekcjonerzy po prostu umieszczają w jednej sali, zupełne zaszufladkowanie, wyjęte z kontekstu środowiska. Zupełna śmierć sztuki, suche dowody rzeczowe w dochodzeniu kryminalnym. Nuda.
    Dlatego podejście alternatywne - gdzie muzeum to nie mauzoleum ale miejsce "spotkania" ze sztuką, twórczością, działalnością ma zupełnie inny sens. I oby takich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokladnie tak, tu muzeum (to jest nawet zla nazwa) to miesjce odkrywania poznawania penetrowania nowych obszarow. A jak sie zmeczysz to na terenie sa dwie kawiarnie i mozna wlac sobie kawke i ciacho na docukrzenie mozgu ;-)).

    OdpowiedzUsuń
  3. chcialby Pan raz na jakis czas napisac cos o swoich spostrzezeniach, o Australii i emigracji dla nektultury.pl jakis felieton? prosze o kontakt na maciejpiatek22@gmail.com

    pozdrawiam
    Maciej Piatek
    www.netkultura.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bądź człowiekiem i pisz co ci na sercu leży. Nie klnij, dyskryminuj i po prostu nie bądź człowiekiem.

Popularne posty