Małe osiagnięcie

Moje lata pisania i zwłaszcza ostatnie posty o zmianach w emigracyjnym prawie przyniosły mały owoc w postaci uratowanej rodziny od można by to nazwać pomyłki życia. Oto  email jaki dostałem:

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Witam serdecznie,
Właśnie przeczytałam cały Twój blog i chciałam podziękować za te wszystkie  informacje.
Mi z mężem marzy się wyjazd na stałe do Australii.
Już chcieliśmy wykupić szkoły i kursy.
Pozamykać działalność i wszystko sprzedać, by tam uczyć się i starać o wizę.
Jednakże Twoje spostrzeżenia uzmysłowiły nam trudności.
My tu w Polsce mamy swoją firmę, mamy dom, dzieci nastolatków. Ciężko byłoby nam zaczynać od zera. Jesteśmy niemal równolatkami . Nie wiem, czy wytrzymalibyśmy tyle co wy. Za tydzień mamy  spotkanie z konsultantem firmy pośredniczącej w wyjazdach do szkół australijskich. Zastanawiamy się.
Cieszę się , że Wam się udało. Życzę  wszystkiego najlepszego. Uzmysłowiłeś mi wiele rzeczy , których wcześniej nie widziałam.
Pozdrawiam:
Ewka ze Szczecina
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""

Po krótkiej korespondencji zdecydowali się na zastosowanie mojej procedury i przyjazd raczej na PR od razu. Tak trzymać nie dajcie się omamiać, że nadal można tu przyjechać na studencką wizę i dostać PR. 

HHmmmm no nadal można, ale trzeba mieć dużo czasu, teraz to proces nie 2,3 czy 4 letni, raczej 6 i więcej lat. Zawsze najlepiej było przyjechać tu na PR a i to nie oznaczało sukcesu, ale przynajmniej lżej jest.

Kurcze tak sobie myślę, że takie blogi to dramat dla agentów i pośredników, pewnie dlatego mają słabą oglądalność bo nie obiecują nic dobrego. W sumie nie wiem jak to jest ale portal o chyba nadal największej oglądalności czyli Onet, ma stronę która wygląda jak wielki śmietnik i głownie wybijają się tam wybujałe kształty kobiece, hmm, może się czepiam przecież sex to to co sprzedaje produkt, jednak nie każdy.

Na koniec zamiast Garfielda (chyba już nudny trochę?) coś ze szkółki języka angielskiego:

juggernaut:

The manliest state of being. Basically being able to do any of the following: chop down trees with your penis, eat rocks for breakfast and shit out gunpowder, head-butt your front door open, causing it to splinter into pieces, jump off a cliff and break your fall with your face, wrestle sharks, kill a bear with your bare hands, etc.
 
 
 
Jak się patrzy na wyczyny polityków (nie tylko polskich) to wypada zakrzyknąć:
 
Holy shit, it's a Juggernaut. Run like Hell!

 

Komentarze

Popularne posty